Miejsca atrakcyjne i gościnne
W tym rozdziale interesuje nas pozytywne wrażenie wynikające z całościowego, wielozmysłowego a także podświadomego odbioru krajobrazu, sąsiedztwa i widoków. Na atrakcyjność i gościnność miejsc wpływają wszystkie wcześniej wspomniane czynniki: płynność ruchu, dostosowanie do potrzeb pieszych, możliwość spędzania czasu itp. ale tym razem chodzi nie o funkcjonalność lecz o klimat, atmosferę miejsca, które działają na nas tak samo jak wystrój pokoju zanim jeszcze przekonamy się o jego funkcjonalności. Taki klimat miejsca tworzy nie tylko estetyka ale także np. dbałość o szczegóły czy „wymowa” niektórych elementów. Wszystko może tu mieć znaczenie, bo wszystko ukazuje jakieś intencje twórców, które łatwo odczytujemy. Projektowanie miejsc atrakcyjnych i gościnnych to osobna specjalizacja projektowania przestrzennego. Skupimy się na wybranych przypadkach – albo istotnych, albo nietypowych.
Wnętrze krajobrazowe
Fachowe czytanie krajobrazu odbywa się przez pryzmat metafory pomieszczenia czy domu i jest zrozumiałe dla każdego. Nie trzeba tu specjalnego wykształcenia, wystarczy odrobina wyobraźni. Oto na pierwszym zdjęciu (Tbilisi) widać typowe „wnętrze krajobrazowe”: szerokie wejście, kamienna podłoga, ściany (przykryte kobiercem bluszczu), elementy wystroju i meble wnętrza w postaci roślin, ławki i centralnej fontanny i wreszcie okno, przez które widać kolejny budynek. Całość sprawia wrażenie bardzo gościnnego, chłodnego azylu i zaprasza do środka. Na kolejnych zdjęciach: drzewna brama zaznaczająca wejście na skwer stanowiący odrębne wnętrze krajobrazowe (osiedle Kruczkowskiego) i dwie osie widokowe z rytmem domów (ul. Relaksowa) i drzew (piesza aleja przy cmentarzu na Majdanku). Ta pierwsza zakończona oknem niejako na końcu nieco przytłaczającego korytarza budynków. Takie elementy składowe wnętrza krajobrazowego (których można wymienić więcej) stanowią przestrzenne abecadło pomocne do analizy i polepszania wpływu miejsc na samopoczucie człowieka.
Drzewo jako symbol gościnności
„Goościu, siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie” – niech ten początek fraszki Jana Kochanowskiego „Na lipę” będzie naszym przewodnikiem po przestrzennych „zasadach gościnności”. Żeby je zrozumieć, można zadać sobie pytanie, na jakie nasze potrzeby odpowiadają miejsca gościnne i atrakcyjne? Co czyni przestrzeń gościnną i atrakcyjną? Mówiąc najprościej, miejsce gościnne zaprasza, a atrakcyjne przyciąga. Może chodzi o to, że ludzie szukają akceptacji i są ciekawi wrażeń, a otoczenie gościnnei atrakcyjne daje im tego obietnicę, tak jak czarnoleska lipa? Na zdjęciu: Tbilisi, pełne takich półpublicznych dziedzińców z drzewem i czymś do siedzenia pośrodku. Dzięki temu nawet tak zwyczajne miejsce nabiera cech salonu.
Stolik
Szwedzkie miasteczko Årjäng. W polskim mieście taki stół na trawniku mógłby uchodzić za społeczne dzieło sztuki protestujące przeciw zamianie skwerów na parkingi. W wymiarze użytkowym taki domowy stół faktycznie zmienia „bezużyteczny” trawnik w miejsce na piknik.
Dostępność pomników
Próbka gościnności w wymiarze pomnika. Polskie pomniki są z reguły niedostępne. Pomnik króla Mendoga przed Muzeum Narodowym w Wilnie to ewidentna atrakcja dla dzieci. Nie dość że można króla dotknąć, to jeszcze pozjeżdżać jak z dziadkowych kolan. Miejsca zaprasza do kontaktu (zabawy) i wychodzi naprzeciw potrzebom odbiorcy (akceptacja).
Dostepność wody
Widok naturalnej wody i dostęp do niej ma wielki pierwotny potencjał czynienia miejsc przyjaznymi i gościnnymi. Widać to wyraźnie na kontraście między brzegiem Bystrzycy na ścieżce spacerowej w Lublinie i brzegu Wisły w Krakowie.
Przestrzeń „organiczna”
Alejka na osiedlu Kruczkowskiego. Co prawda pokryta typowym brukiem, ale wijąca się niby wydeptana ścieżka między drzewami. Dzięki temu nie tylko nawiązuje do naturalnego krajobrazu i stanowi kontrapunkt do regularności bloków, ale też pokazuje, że ktoś zaprojektował to z troską o detal, żeby osiągnąć jakiś unikalny efekt. Jako odbiorcy bardzo lubimy takie gesty.
Przestrzenie współdzielone
Krajobraz dźwiękowy i zapachowy
[zostaw miejsce na obrazek]
O krajobrazie dźwiękowym i zapachowym można napisać osobną książkę. Tutaj warto wspomnieć o rzeczach najważniejszych. Po pierwsze, hałas uniemożliwia rozmowę, szczególnie z dzieckiem, które mówi ciszej. Przestrzeń gościnna nie może nas zakrzykiwać. Po drugie ucho adaptuje się do hałasu i z czasem go przestaje zauważać, oczywiście kosztem obniżonej percepcji (można porównać jak głośno słuchamy muzyki w słuchawkach jadąc autobusem, a jak w domu nocą, kiedy jest cisza). Wyjątkiem jest tzw. hałas impulsywny, którego natężenie rośnie szybciej niż to naturalne „ściszanie” wrażliwości słuchu. Jego źródłem może być rozpędzający się samochód lub motocykl. Taki nagły dźwięk należy do najsilniejszych bodźców, których się podświadomie i boimy wywołuje bezwarunkowy stres, który może się objawiać reakcjami całego organizmu: biciem serca, metalicznym smakiem w ustach. Przestrzeń takich dźwięków wywołuje lęk.
Przejście przecznicy kontynuujące chodnik
Przejście w formie kontynuacji chodnika (a nie na pasach za zakrętem w głębi przecznicy). Zachowanie jego ciągłości zamiast ciągłości jezdni. Dzięki temu pieszy na przejściu czuje się „jak u siebie”. Wrocław, ul. Krupnicza. Fot. www.facebook.com/PieszyWroclaw, 10 stycznia 2015.
Zaskakujące zaułki
Wzorzec przyjaznej przestrzeni. Paradoksalnie jest to miejsce wyjątkowo gościnne, o czym świadczą liczne kapsle na wydeptanej ziemi – kameralne, z widokiem, łatwo dostępne, w sąsiedztwie zieleni, kultury i dobrej architektury. Na przykładzie tego miejsca można się uczyć, jakie cechy powinna mieć przestrzeń, w której ludzie czują się swobodnie.
Odseparowanie od aut
Wyraźne rozdzielenie parkingu od przestrzeni dla pieszych (poziomem gruntu i żywopłotami) na osiedlu Mickiewicza, dające pieszym wrażenie, że są „u siebie” przez odsunięcie wszechobecności pojazdów mechanicznych.
Ubranka na stojaki – „tu nie biją”
Niedbały grill
Miejski grill na Starych Bronowicach. W pięknym miejscu i wciaż działający. Ale jeśli zacznie padać, musimy zrezygnować z siedzenia i pilnowania karkówki, bo dach stoi osobno i w dodatku jest za wysoki, więc nie chroni przez zacinającym deszczem. W takich momentach ma się wrażenia, że to miejsce nie zostało zaprojektowane „dla mnie”.
Umiejscowienie ławek
O gościnności miejsca wiele mówi sposób ulokowania ławek. Ławki w poprzek traktu (parki zdrojowy w Druskiennikach) sugerują, że dłuższy pobyt w tym miejscu w kameralnej atmosferze jest jak najbardziej oczekiwanym zachowaniem. Na lubelskim Deptaku po imprezie masowej ławki „same” przewędrowały ze środka traktu pod ściany, bo dużo przyjemniej siedzi się z osłoną za plecami. Dla porównania, podcienie galerii Lublin Plaza pozbawione jakichkolwiek mebli sugeruje, że pobyt tu nie jest mile widziany.
Obecność dzikich zwierząt
Dzikie zwierzęta w mieście nie są mile widziane przez służby porządkowe i sanitarne, ale dają mieszkańcom poczucie kontaktu z naturą. Szukanie bobra to popularna rozrywka gości centrum Rygi. Miasto nie jest dla nich odpowiednim siedliskiem, ponieważ jak wiadomo bobry ścinają drzewa, żeby budować tamy. Dlatego w tym parku wszystkie pnie są pokryte siatką. Niemniej, sąsiedztwo dzikich ssaków w mieście daje nam podświadomy sygnał – to jest miejsce atrakcyjne dla życia.
Obecność zieleni
Zieleń jest nieodzownym elementem natury, której obecność w otoczeniu człowieka poprawia jego zdrowie psychiczne. Przykłady z wielu miast pokazują, że często jest to jednak obecność niechciana lub ignorowana. Z drugiej strony, można robić na odwrót – aranżować przestrzeń tak, aby tę obecność podkreślać, aby zieleń specjalnie „uobecniać”. Rozwiązania z Grenoble i Gdyni (skwer na Kamiennej Górze) mogą się przydać w miejscach, gdzie zieleni brakuje (np. zielone trejaże pokryte pnączami i kwiatami spełnią rolę pionowego zielonego akcentu zamiast iglaka).
Obecność ludzi – wysokość płotów
Ogrodzenie jako łącznik. W lubelskich i podlaskich wsiach i miasteczkach (na fotografii Krasnobród) zachowały się niskie płoty. Ta sytuacja
wyjaśnia ich zastosowanie – możliwość kontaktu wzrokowego, ustnego i oparcia się. Dostępność widokowa z ulicy okien i podwórka daje poczucie otwartości i akceptacji obecności przechodniów. Nikt się przed nami nie kryje. W mieście nie pogadasz z sąsiadem, ogrodzenia za wysokie.
Utrzymanie przestrzeni podczas imprez i budów
Imprezy masowe i remonty to wyjątkowe sytuacje związane z gościnnością i atrakcyjnością przestrzeni, które nie powinny być traktowane jako okoliczności łagodzące. Gościnna i atrakcyjna z założenia impreza wymaga szczególnej troski o porządek tak z racji dużej liczby osób jak i dysonansu, który wywołuje przesypujący się kosz (impreza dla dzieci na Błoniach). Podobnie placowi budowy, który z założenia burzy atrakcyjność i gościnność otoczenia powinno towarzyszyć zapewnienie pieszym alternatywnego przejścia w godziwych warunkach (na zdjęciu błotnista ścieżka, która przez kilka lat zapewniała obejście budowy Centrum Spotkania Kultur w środku miasta).
Estetyka detalu
Pieszy widzi detal i zwraca na niego uwagę. To właśnie w drobiazgach i w detalu najbardziej objawia się kultura przestrzeni, bo drobiazgi najłatwiej zlekceważyć i a małe niedoróbki najtrudniej ukryć. Suma takich pozytywnych lub negatywnych szczegółów składa się na obraz porządku lub niechlujstwa, który odbieramy jako szacunek do przechodnia lub jego brak. Odwieczna kałuża, której nikt nie próbuje zlikwidować (Błonia), niezamieciony pył po montażu ławek w salonie miasta (Deptak), podziurawiona fizelina w punkcie widokowym (Góra Zamkowa w Kazimierzu) czy masywne uchwyty na doniczki od strony chodnika – wszystko to świadczy o naszej kulturze. Z drugiej strony, jakże ujmującym widokiem jest murek wokół marketu omijający drzewa, które przecież z taką łatwością gdzie indziej się wycina (al. Warszawska).
Przyjazne komunikaty werbalne
[warto by było zbliżyć te napisy, żeby choć trochę były czytelne[
Istotną rolę w przestrzeniach publicznych pełnią rozmaite ogłoszenia tekstowe, które mogą nieść bardzo silny przekaz akceptacji lub dystansu do odbiorcy. Nawet zakazy można sformułować w sposób pozytywny. Na zdjęciach:
1. Skwer na Kamiennej Górze w Gdyni. Hotelu dla pszczół to budka wypełniona trzciną i porowatym drewnem. Dołączony opis w ludzki i przyjazny sposób uświadamia, że jesteśmy częścią ekosystemu, co pogłębia nasze odczuwanie przestrzeni i daje satysfakcję z gościnności wobec zwierząt.
2. Rynek Wodny w Zamościu. Wyjaśnienie zamiast zakazu przekonuje dlaczego karmienie gołębi nie jest wobec nich gościnne i przyczynia się do spadku atrakcyjności miejsca dla ludzi.
3. Plac Grzybowski w Warszawie. Tu znaleziono i złoty środek na pogodzenie różnych użytkowników i na przyjazny sposób, żeby to ogłosić.
4. Czy to było potrzebne? Może jednak dzieci z Relaksowej 6 i 8 chciałyby
poznać dzieci np. z Relaksowej 5 i 9?
Dobre przykłady prostych aranżacji
Rynek w Krośnie i rynek w Krasnymstawie. Atrakcyjność i gościnność osiągnięta prostymi, niewymuszonymi środkami. Zachowano drzewa, które nadają tym miejscom tożsamość i naturalne ciepło. Zapewniono widok na historyczną, uporządkowaną architekturę wokół. Umieszczono ławki w cieniu. W nierównym bruku wytyczono równe pasaże, dogodne do przecinania placu gdy się nam śpieszy. Są fontanny, wcale nie multimedialne, a w Krośnie sezonowa zwykła piaskownica, ale za to na pół rynku. Tylko tyle i aż tyle. Dobrze wiedzieć, że są projektanci i włodarze miast, dla których prostota nie jest zbyt skomplikowana.