Płynność ruchu w dużym stopniu zależy od łatwej nawigacji. Chodzi oczywiście o dostępną każdemu orientację w terenie a nie aplikacje mobilne. Kiedy trasy są czytelne, a zaplanowanie marszruty nie sprawia kłopotu, chodzenie wydaje się prostsze i daje satysfakcję potrzebną do pokonania niedogodności po drodze. Przykładów sytuacji nawigacyjnych jest bardzo wiele, ale sprowadzają się one do trzech prostych zagadnień: orientacji widokowej (widzę, którędy iść), drogowskazów (jeśli właściwej drogi nie widać) i map pamięciowych (Chodzi o to, aby było łatwo znaleźć drogę w otoczeniu i ją zapamiętać.

Orientacja na azymut – zasada najkrótszej drogi

 

01 Podwale

Pieszy zawsze stara się iść na azymut – najkrótszą drogą do widocznego celu (ścieżka z Błoni do Bramy Grodzkiej). Tak też należy planować połączenia pieszy, jeśli to tylko możliwe.

 

Widokowa sygnalizacja połączeń

02 P1140924

Na tym placyku brakuje sygnałów, że można z niego pójść gdzie dalej. Wyjścia na lewo (skrót na KUL) i prawo (na ul. Weteranów) nie są uczytelnione.

 

Landmarki i telegraf optyczny

[proponuję dać fot. ze Strasburga większe, a 2 pozostałe mniejsze, fot. z wystającą wieżą można skadrować w pionie]

Charakterystyczne obiekty widoczne na większym obszarze to tzw. landmarki czyli punkty orientacyjne bardzo pomagające pieszym odnaleźć się w kierunkach i dystansach. Tradycyjnie ich rolę pełnią wszelkie wieże (kościołów, zamków, ratuszów) a dziś także biurowce, kominy czy elektrownie wiatrowe. W jednym z holenderskich miasteczek wybudowano specjalną „sztuczną” dzwonnicę, aby wskazywała centrum (fot. 1). Dzięki niej, chodząc po nieprzyjaznej dzielnicy przemysłowej, pieszy czuje, że jest blisko centrum (fot. 2). Wiele lokalnych punktów orientacyjnych (jak plac, ciekawe drzewo, światło, pomnik, sklep) może być rozrzuconych po mieście w odległości rzutu okiem i widocznych zaledwie w prześwicie między budynkami. Tworzą one wtedy coś w rodzaju telegrafu optycznego, który „przekazuje” ciekawskiego przechodnia z jednego miejsca na drugie (fot. 3, Strasburg).

 

Widok pieszych poprawia orientację

 

09 P1140934

Jeśli ktoś wie, że z Humanika UMCS do „Chatki Żaka” idzie się kładką w lewo, może w tym miejscu uznać, że należy wybrać schody, aby wejść na poziom kładki. Właściwe przejście wygląda jak zakręt w prawo. Dopiero widok pieszego idącego równym krokiem informuje nas o istnieniu pasażu pod schodami.

 

Pułapki ślepej uliczki

[fotki mały format jako sekwencja widoków]

Czasem pieszy daje się „nabrać” na przyjazny widok i wchodzi w ślepą uliczkę lub zmuszony jest nadkładać drogę. Tak może się zdarzyć na pl. Marii Curie-Skłodowskiej. Między budynkami istniał kiedyś prześwit, który został zabudowany. Zostawiono jednak przejście pod budynkiem zakończone holem ze szklanymi drzwiami, przez które widać ulicę po drugiej stronie. Niestety, te drugie drzwi są trwale zamknięte.

 

Pieszy w labiryncie

 

Willowa

Podobne kłopoty nawigacyjne są zmorą zatomizowanych osiedli deweloperskich, między którymi przejścia są zagrodzone lub brakuje wygodnych połączeń dla przejazdu rowerem czy wózkiem. W takich miejscach pieszy skazany jest na kluczenie między parkingami i śmietnikami.

 

Pieszy zorientowany

 

03 centrum DSCN3445

Przestrzeń os. Piastowskiego jednoczy centralna przestrzeń publiczna. Ma ona dwa końce i kilka charakterystycznych punktów. Dzięki temu, mimo, że domy nie stoją tu w równych rządkach, łatwo się w tej przestrzeni zorientować i wytłumaczyć drogę.

Systemy Informacji Miejskiej

 

P1020795

Systemy informacji miejskiej to zintegrowane i ujednolicone estetycznie sieci drogowskazów przydatne wszędzie tam, gdzie – jak w Gdańsku – wybór celów jest duży, a samo otoczenie i krajobraz nie zawsze podpowiadają, jak do nich trafić. Opracowywanie takich systemów to osobna dziedzina specjalistycznej wiedzy. Powinny pasować do otoczenia, być czytelne i pomocne, kiedy trzeba, ale nie natrętne, przytłaczjące czy krzykliwe.